Polska Misja Katolicka Chemnitz
W naszej Misji radosne dni I Komunii Świętej. Kilkoro najmłodszych parafian, w czasie Mszy Św. ogodz. 11.00 przyjęło bądź przyjmie po raz pierwszy Pana Jezusa do swojego serca.
W sumie 6 dzieci i młodzieży przygotowywało się w naszej Misji do I Komunii, w Chemnitz czterech chłopców i dwie dziewczynki w Gerze.
Przy okazji tego parafialnego święta, my dorośli możemy zapytać się kolejny raz: "Co to jest Pierwsza Komunia Święta?"
Najświętsza Eucharystia dopełnia wtajemniczenie chrześcijańskie. Ci, którzy przez chrzest zostali wyniesieni do godności królewskiego kapłaństwa, a przez bierzmowanie zostali głębiej upodobnieni do Chrystusa, za pośrednictwem Eucharystii uczestniczą razem z całą wspólnotą w ofierze Pana. Zbawiciel nasz podczas Ostatniej Wieczerzy, tej nocy, kiedy został wydany, ustanowił eucharystyczną Ofiarę Ciała i Krwi swojej, aby w niej na całe wieki, aż do swego przyjścia, utrwalić Ofiarę Krzyża i tak umiłowanej Oblubienicy – Kościołowi powierzyć pamiątkę swej Męki i Zmartwychwstania: sakrament miłosierdzia, znak jedności, węzeł miłości, ucztę paschalną, w której pożywamy Chrystusa, w której dusza napełnia się łaską i otrzymuje zadatek przyszłej chwały” (KKK 1322-1323).
Pierwsza Komunia Święta to uroczystość katolicka, w trakcie której każdy z wiernych, podczas Mszy świętej po raz pierwszy przyjmuje (zgodnie z wyznawaną przez siebie wiarą) ciało Jezusa Chrystusa pod postacią chleba.
Chrześcijanie zbierali się „na łamanie chleba” (Dz 20,7) głównie w „pierwszym dniu tygodnia” (w niedzielę) – w dniu zmartwychwstania Chrystusa. Od tamtych czasów aż do naszych dni celebruje się w ten sposób Eucharystię.
Każdy wierzący wierny, który zna podstawowe prawdy wiary i rozumie dokonującą się podczas Mszy świętej transsubstancjację (rzeczywista przemiana chleba – Hostii i wina w ciało i krew Jezusa Chrystusa).
(kan. 912-923) – wybrane fragmenty
Kan. 912 Każdy ochrzczony, jeśli tylko prawo tego nie zabrania, może i powinien być dopuszczony do Komunii świętej.
Kan. 913 § 1. Dzieci wtedy można dopuścić do Komunii świętej, gdy posiadają wystarczające rozeznanie i są dokładnie przygotowane, tak by stosownie do swojej możliwości rozumiały tajemnicę Chrystusa oraz mogły z wiarą i pobożnością przyjąć Ciało Chrystusa.
§ 2. Jednakże dzieciom znajdującym się w niebezpieczeństwie śmierci wolno udzielić Najświętszej Eucharystii, gdy potrafią odróżnić Ciało Chrystusa od zwykłego chleba i mogą z szacunkiem przyjąć Komunię świętą.
Kan. 914 Jest przede wszystkim obowiązkiem rodziców oraz tych, którzy ich zastępują, jak również proboszcza troszczyć się, ażeby dzieci, po dojściu do używania rozumu, zostały odpowiednio przygotowane i jak najszybciej posiliły się tym Bożym pokarmem, po uprzedniej sakramentalnej spowiedzi. Do proboszcza należy również czuwać nad tym, by do Stołu Pańskiego nie dopuszczać dzieci, które nie osiągnęły używania rozumu albo jego zdaniem nie są wystarczająco przygotowane.
Kairos to słowo – termin biblijny, który nie ma dosłownego odpowiednika w języku polskim. Tłumaczy się je jednak w sposób opisowy jako „czas właściwy”.
– Na przykład rolnikowi nie wolno przegapić czasu, w którym powinien obsiać swoje pole, ani czasu zbierania owoców – w przeciwnym razie nic mu nie wyrośnie, albo osiągnięty plon się zmarnuje. Podobnie, jeśli nie zajmę się moją matką czy ojcem w czasie ich choroby lub starości, później, po ich śmierci, będzie już na to za późno – po prostu wyznaczony na to kairos minął. Jeśli kairos, jaki sama natura wyznacza małżonkom na urodzenie dziecka, nie zostanie przez nich rozpoznany, potem może już nigdy nie będą mieli dziecka – niespodziewana choroba albo kryzys ich związku może im to obiektywnie uniemożliwić. Swój kairos, swój właściwy czas, ma również przekazywanie dziecku wiary. Jeśli ten czas zostanie zmarnowany, dziecko może całe swoje życie spędzić daleko od Boga i od Kościoła. Kiedyś szczęśliwy tata, kiedy urodziło mu się pierwsze dziecko, zwierzył mi się, że wspólnie z żoną postanowili sobie wspólnie się modlić. „Żeby wspólna modlitwa w rodzinie była dla naszego dziecka zwyczajem niepamiętnym” – dodał. W rodzinie tej jest teraz czworo dzieci, troje z nich powoli zaczyna już wyfruwać z rodzinnego gniazda, a rodzice ich najbardziej cieszą się z tego, że każde z ich dzieci jest naprawdę z Bogiem zaprzyjaźnione i w swoim życiu stawia Go na pierwszym miejscu. Wprowadzanie dziecka w wiarę powinno się dokonywać od samego początku, od samego jego urodzenia. Natomiast wiek pierwszokomunijny jest dla rodziców czasem szczególnie uprzywilejowanym do nawiązania ze swoim dzieckiem prawdziwej wspólnoty wiary. Na wszystko, co z wiarą jest związane, dziecko jest wtedy szczególnie otwarte. Cieszy się, kiedy może z tatą lub mamą rozmawiać na tematy związane z jego przygotowywaniem się do pierwszej Komunii. Chciałoby im opowiedzieć o tym, czego się dowiedziało na lekcji religii. Lubi zapytać któregoś z rodziców o jakiś szczegół z Ewangelii lub z katechizmu. Chętnie klęka do wspólnej modlitwy, pierwsze przypomina o tym, żeby pójść do kościoła. Słowem, i dla dziecka i dla jego rodziców jest to czas pod względem religijnym zupełnie wyjątkowy. Szkoda by było, gdyby rodzice ten błogosławiony czas przegapili, bo tak jak każdy kairos, on już nigdy nie wróci. Co najmniej trzy wspaniałe rzeczy można w tym czasie osiągnąć. Po pierwsze, dla rodziców okres pierwszokomunijny ich dziecka jest wspaniałą okazją do ożywienia i pogłębienia swojej własnej wiary. Po wtóre, w tym okresie jest szczególna szansa na to, żeby dziecko poczuło się bratem lub siostrą w wierze swojego taty i mamy, a przecież wiara normalnie żyje i rozwija się tylko we wspólnocie wierzących. Wreszcie po trzecie, rodzice mogą istotnie – więcej niż ksiądz czy katechetka, którzy mają z dzieckiem kontakt tylko epizodyczny – dopomóc swojemu dziecku do tego, żeby wiara stała się dla niego czymś bardzo ważnym i bardzo własnym. To właśnie w tym okresie dziecko uczy się tego, że obowiązki związane z wiarą mogą być prawdziwą radością oraz że troska o własną wiarę jest przede wszystkim jego zadaniem, jakkolwiek rodzice jeszcze długo będą mu w tym pomagać. – pisze o. Jacek Salij dla mateusz.pl w nawiązaniu do książki p. Ewy Rozkrut – „Jak przygotować dziecko do Pierwszej Komunii Świętej”.